Kasza
jaglana zdecydowanie zasługuje na to, żeby pisać o niej w kółko.
Może kiedyś napiszę o niej jakiś poemat, ale dziś skupimy się
na jej niezwykłych właściwościach i bogactwie wewnętrznym.
Wytwarzana z prosa, które pierwotnie pochodziło z chin, kasza
jaglana jest jedną z najstarszych kasz świata. Charakteryzuje ją
niespotykana zasadotwórczość. W wielu rejonach świata,
używana jest jako lek, lub antybiotyk na liczne schorzenia i dolegliwości.
Dobroczynne właściwości kaszy wynikają z wyżej wspomnianego
wewnętrznego bogactwa, czyli po prostu z pokaźnej zawartości
witamin i mikroelementów, takich jak:
- tiamina (witamina B1),
- niacyna (witamina B3),
- kwas
foliowy (witamina B11),
- mangan,
- magnez,
- miedź,
- fosfor,
- selen,
- żelazo
(którego ma ponad 1,5 razy więcej niż polędwica wołowa),
- dużo łatwo przyswajalnego białka.
Kaszę jaglaną charakteryzuje,
i jest to również jej ogromna zaleta, odpowiedni stosunek
kwasów tłuszczowych wielonasyconych do kwasów
tłuszczowych nasyconych, dzięki czemu obniża poziom „złego”
cholesterolu. Co za tym idzie zmniejsza się ryzyko wystąpienia
chorób naczyniowo – sercowych, zaś dzięki działaniu
alkalizującemu pomaga utrzymać prawidłowe PH organizmu.
Kolejnym
super składnikiem naszej kaszy jest krzemionka. W tym momencie
dziewczyny lecicie wstawiać wodę na kaszę, bo to właśnie krzemionka
ma duży wpływ na kondycję naszej skóry, włosów i
paznokci. Krzem pełni również ważną rolę w mineralizacji
kości (zapobiega ich odwapnieniu).
Niedobory krzemu mogą
doprowadzić do osłabienia kości (również osteoporoza),
schorzeń oczu, zębów, trądziku, łojotoku, problemów
z naczyniami krwionośnymi, oraz do pojawienia się kamieni w
nerkach. Mało tego.. krzemionka jest odpowiedzialna za przyswajanie
innych minerałów, więc jej niedobór może być
przyczyną nieprawidłowego wchłaniania składników
odżywczych.
Kasza posiada właściwości antywirusowe,
przeciwgrzybiczne, zasadotwórcze oraz osuszające nadmiar
wydzieliny. Jest więc świetnym orężem do walki z przeziębieniami,
kiedy zaobserwujemy pierwsze objawy zbliżającej się chorobowej
katastrofy, uratować może trzydniowa monodieta jaglana. Idealnie
sprawdza się zupa na bazie kaszy, do której dodajemy
poprawiające trawienie i rozgrzewające przyprawy (np. imbir,
majeranek, chilli, kumin). Monodieta jaglana zmniejszy stan zapalny
błon śluzowych, wzmocni nerki, jelita, żołądek, śledzionę i
trzustkę.
Jeżeli zdarza się Wam, że kasza ma posmak goryczki,
jest sposób, a nawet dwa, żeby jej uniknąć.
Sposób
pierwszy polega na porządnym przelaniu, jeszcze surowej kaszy, na
zmianę zimną i gorącą wodą.
Drugi sposób to wrzucenie
kaszy na wrzątek i odcedzenie, po czym ponowne wrzucenie na wrzątek
i dalej gotowanie jak zwykle.
Jeżeli chcemy wycisnąć z naszej
kaszy sto procent, czyli jeżeli chcemy zwiększyć przyswajalność
składników mineralnych, musimy naszą kaszę namoczyć w
wodzie z dodatkiem soku z cytryny, na przynajmniej kilka godzin, a
najlepiej na całą noc. Kasza poddana gotowaniu po tym zabiegu
zablokuje działanie fitynianów.
Fityniany to substancje
zawarte w ziarnach zbóż, które wpływają negatywnie na
absorpcję z jelita cienkiego żelaza, wapnia, cynku, magnezu,
manganu, sodu oraz potasu, czyli tego wszystkiego co bardzo dla nas ważne.
Kasza jaglana oraz gryczana to jedyne
kasze posiadające działanie zasadotwórcze, czyli przywracają
równowagę kwasowo – zasadową w organizmie. Kleik jaglany
można podawać dziecku już po ukończeniu 5 miesiąca i nie trzeba
się bać o uczulenie, bo kasze te nie zawierają glutenu.
Kolejnym
niesamowitym działaniem kaszy jaglanej, jest oczyszczanie organizmu
z wszelkich nagromadzonych toksyn, oraz ze złogów
zalegających sobie w najlepsze w naszych jelitkach. Złogi posiadamy
praktycznie wszyscy, przeraziło by Was, gdybyście zobaczyli ile ich
macie. Kasza posprząta.
Moja mama przeszła dwutygodniową dietę
oczyszczającą. Jadła, uwaga!, przez dwa tygodnie tylko i wyłącznie
kaszę jaglaną. Bez żadnych dodatków, śniadanie, obiad,
kolacja – miseczka samiuśkiej ugotowanej kaszy. Dała radę.
Efekty były. Jeśli więc walczysz z nadwagą lub chcesz się
oczyścić – do przemyślenia.
Teraz garść przepisów:
Gotowanie kaszy na sypko:
Na 1 szklankę kaszy jaglanej - 2,5 szklanki wody. Gotujemy do momentu, aż kasza wchłonie wodę, po czym zawijamy w koc i odstawiamy na około godzinę.
Gotowanie kaszy na kleisto:
Przed gotowaniem należy wymieszać kaszę z niewielką ilością wody lub mleka i przelać do wrzątku w proporcjach 1 szklanka kaszy jaglanej na 3,5 szklanki wody. Gotować 30 - 40 minut.
Anty-przeziębieniowa jaglanka:
- pół szklanki suchej kaszy jaglanej
- szklanka wody
- szklanka mleka
- cynamon
- dowolne suszone owoce
- łyżka miodu
Kaszę po przelaniu wrzątkiem gotujemy w wodzie na małym ogniu, aż cała się wchłonie. Następnie dolewamy mleko, dodajemy owoce, cynamon, i gotujemy około 10 minut. Miód dodajemy kiedy jaglanka przestygnie, żeby nie stracił swoich cennych właściwości.
Super prosta! Jaglana pasta pomidorowa:
- 100 gram suchej kaszy jaglanej
- 10 sztuk suszonych pomidorów
- 100 ml oliwy z oliwek
- 1 puszka pomidorów
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki posiekanego oregano
- 2 łyżki posiekanej bazylii
- sól do smaku.
Kaszę gotujemy na sypko. W misce lub kielichu blendera umieszczamy wszystkie składniki i blendujemy na jednolitą masę.
Smacznego Drodzy, i na zdrowie!! :)
Komentarze
Prześlij komentarz