Strapiona Żona, wierszem pisana.


Strapiona Żona.

Była sobie matka,
Spokojna kobieta.
Na oknie miała bratka,
Na patelni kotleta.


Dbała o dom cały,
O męża i dzieciory.
Dom wcale nie był mały,
A nie raz ktoś był chory.

Bywały takie chwile,
Że chciała krzyknąć DOŚĆ.
Nie było ich aż tyle,
Lecz dawały w kość.

Obowiązków miała mnóstwo,
Tyle większość matek ma.
Patrząc co dzień w lustro,
Ubolewała jak czas gna.

Duma jak to duma,
Zazwyczaj ją rozpiera.
Wiedziała dobra kuma,
Jak często ją ubiera.

Doceń swoją matkę,
Doceń swoją żonę.
To ona dba o chatkę,
Prowadzi w dobrą stronę.

Gdy widzisz więc człowieku,
Oblicze jej strapione.
Zrób jej kąpiel w mleku,
Uszczęśliw swoją żonę. 




 

Komentarze