Ujawniam ukrywaną prawdę o stołach! Musisz to wiedzieć!


Tobie, drogi Człowieku, może się wydawać, że jestem po prostu stołem. Cztery nogi, czasem trzy, a czasem jedna, blat, i ot wszystko. Cały ja. Z pewnością nie wiesz, że każdy stół posiada dwa liczniki. Jestem Dąbiusz, opowiem Ci, jak naprawdę działają stoły.


Pierwszy licznik odpowiada za zliczanie dobrych słów i zdarzeń, których stół był świadkiem. Mam kuzyna, który to pamięta jeszcze królewskie kolacje. Oba jego liczniki osiągnęły już niesamowite wyniki, ale kuzyn woli pamiętać tylko te dobre rzeczy, piękne słowa, strojne damy i zapach wykwintnych kolacji. Kiedy zaczyna opowiadać o tym co widział i słyszał, w pomieszczeniu zapada cisza. Nawet pająki przestają się przemieszczać, żeby nie stracić ani jednego słowa ze stołowej opowieści.
Lubił wspominać, kiedy rodzina wspólnie w coś grała, lub jadła, kiedy spędzała razem czas. Stołowa zasada jest taka, że żaden stół nie będzie do końca spokojny ani zadowolony, dopóki rodzina nie zasiądzie w komplecie.

Drugi licznik, analogicznie, jest od złych słów i przykrych zdarzeń, a im stół usłyszy ich więcej, tym staje się ciemniejszy, smutnieje i traci blask.

My, stoły, jesteśmy jak pamiętnik Twojego domu. Służymy Ci, cieszymy oko, towarzyszymy podczas ważnych chwil. Jesteśmy też doskonałymi obserwatorami.
Widzę Cię, kiedy opierasz swoje łokcie na moim blacie, a krople łez ześlizgują się, lekko łaskocząc, po moim rancie. Gdybym miał ręce, z pewnością bym Cię przytulił.
Ciebie też widzę, czuję nawet, kiedy wkurzony i bezradny uderzasz mój piękny, dębowy blat swoją silną ręką. Chyba ściemnieję.

Gdybym mógł, powiedział bym Wam, że kłótnia Was niszczy, że po to macie mnie, żeby przy mnie usiąść i zacząć rozmawiać. Będę waszym mediatorem. Jeżeli chcecie się pozabijać, usiądźcie naprzeciwko siebie, rozdzielę Was dla Waszego bezpieczeństwa. Albo usiądźcie obok siebie, jeśli chcecie rozmawiać a nie się ranić. Ja Wam naprawdę pomogę, jestem do tego stworzony. Bzdurą jest, wymyśloną przez niemądrych rzeczoznawców, że stół służy głównie do jedzenia. Stół jest sercem domu, służy głównie do scalania rodziny, posiłki są tylko dodatkiem.

Jestem starym stołem, mam 179 lat. Obecnie mieszkam u 16 rodziny, i jak się pewnie domyślasz, widziałem już bardzo wiele. Cudowne, wystawne kolacje, przyjęcia urodzinowe, dwuosobowe przyjęcia na gołym blacie, dziesiątki zbudowanych pode mną baz, mnóstwo kłótni, mnóstwo śmiechu, łzy radości, smutku i wzruszenia. Widziałem chyba wszystko. Wypróbowałem ogromną ilość serwet i obrusów, ubierano mnie w przepiękne wzory. Wylano na mnie hektolitry różnych płynów, zaś ilości kopniaków jakie dostałem w moje cztery nogi nie sposób zliczyć, jednak i tak, jestem bardzo szczęśliwym stołem.

W obecnym domu nie ciemnieję. Trójka dzieci, co prawda, nieco mi dokucza, ale za to, wraz z rodzicami, niesamowicie nabijają dobry licznik. Dobrze mi tu, wcale nie lubię dostawać pięścią. 



 

Komentarze