Martwicze zapalenie jelit.
Początek
mojego macierzyństwa był inny, niż się spodziewałam. Już na
starcie musiałam zmierzyć się z takimi terminami jak, na przykład:
„martwicze zapalenie jelit”. W szpitalu była to straszna nazwa
dolegliwości brzusznych synka, a później w domu mnóstwo
myślenia, nad każdym właściwie jedzeniem, czy to na pewno mu nie
zaszkodzi.
Wtedy
zaczęłam wkraczać w świat rzeczy jadalnych, i tych których
naprawdę nikt jeść nie powinien.
Czipsów, hamburgerów czy kupionych frytek żadne z moich dzieci jeszcze nie jadło, coli nigdy nie pili! Przyznaję, czasem zbaczam z eko drogi i rzucę na talerz soczystą parówkę, ale jest to na zasadzie żywieniowego szaleństwa a nie codziennego menu. Nie znajdziecie w mojej kuchni martwego oleju, kostek rosołowych, sosów z torebki ... Wywiało..
Czipsów, hamburgerów czy kupionych frytek żadne z moich dzieci jeszcze nie jadło, coli nigdy nie pili! Przyznaję, czasem zbaczam z eko drogi i rzucę na talerz soczystą parówkę, ale jest to na zasadzie żywieniowego szaleństwa a nie codziennego menu. Nie znajdziecie w mojej kuchni martwego oleju, kostek rosołowych, sosów z torebki ... Wywiało..
Później
doszła mama ze swoim nowotworem, długo nie mogłam wyjść z szoku,
jak ogromne znaczenie dla naszego zdrowia ma to co jemy, oraz to,
czego nie jemy.
Zaczynam
więc na moim blogu cykl wpisów o jedzeniu
#świadomy_konsument, chemii w nim obecnej, dodatkach, oszustwach i
jak z tym wszystkim żyć. Będą też przepisy na dobre jedzonko.
Dziś
inaugurują ryby.
Rybka pyszna, rybka zdrowa..
Wiadomo,
najpewniejsza i najlepsza jest zawsze ryba świeża. Pozazdrościć
tym, którzy przez okno salonu widzą kutry rybackie, piękne
jeziora, bystre rzeki.. Podwójnie pozazdrościć tym, którzy
wezmą wędkę i sami sobie pójdą złowić obiadek.
Reszcie
narodu pozostaje pójść i rybę kupić.
Chciało
by się zawołać, och tam no, przecież mamy mrożone rybki do
wyboru do koloru! No mamy.. I mamy też w nich pełno lodu, glazurę,
a także coraz częściej fosforyzowaną skrobię, która
wstrzyknięta w rybkę, pod „płaszczykiem” konserwantu, zwiększa
jej wagę, poprzez wciąganie wody i pęcznienie. Najlepiej więc
naprawdę szukać ryby świeżej, w końcu nie za lód chcemy
płacić, a za mięso.
Świeżą
rybę najlepiej próbować sprawdzić „na węch”, nic co
podejrzanie śmierdzi, nie warte jest zakupu.
Test martwej ryby.
Kiedy
wrzucisz do miski z wodą rybę:
- Świeża
opadnie na dno! - Stara będzie dryfować na powierzchni!
7
CECH DOBREJ RYBY!
CECHA | ŚWIEŻA RYBA | NIEŚWIEŻA RYBA |
Zapach | Słodkawy, delikatny, charakterystyczny zapach ryby z wody morskiej czy jeziora, potoku. | Ostry, obcy zapach |
Mięso | Sprężyste, po naciśnięciu palcem szybko wraca do poprzedniego kształtu. | Mało sprężyste, po naciśnięciu palcem zachowa nowy, nadany mu kształt, lub będzie bardzo powoli wracało do poprzedniego. |
Śluz | Niewielka, rzadka warstwa, śliska, ale nie lepka. | Nieco grubsza, gęstsza, śliska i lepka warstwa. |
Oczy | Przejrzyste, szkliste i wypukłe. | Mętna, mało przejrzyste, zapadnięte. |
Łuski | Ściśle przylegające do skóry. | Nastroszone, nieprzylegające do skóry. |
Skrzela | Przylegające do skóry jasno- lub ciemno różowe albo jasnoczerwone. (w zależności od gatunku ryby) | Nieprzylegające do skóry, blade lub bardzo ciemne, z plamami. |
Szczęki | Jasno- lub ciemno różowe. (W zależności od gatunku) | Blade lub bardzo ciemne, z plamami. |
To gdzie te ryby kupować? I jakie?
Odradzam
markety, tam może być wszystko.
Polski
zjadacz ryby ma też w zanadrzu pewną wiedzę tajemną, mianowicie,
mamy jasne regulacje prawne, określające okresy ochronne połowu
ryb. Można się z nimi zapoznać i wiedzieć, kiedy dana ryba na
pewno świeża w sprzedaży nie będzie, bo zwyczajnie nikt jej teraz
nie łowi.
Niektóre
sklepy, potrafią nawet rozmrożoną rybę wciskać jako świeżą...
Wszechobecna Panga!
Która
jest rybą oszustką jakich mało, udaje, że jest zdrowa, bo wygląda
jak ryba.. Dodatkowo jest smaczna, tania, nie śmierdzi na kilometr i
co najwspanialsze - nie ma ości!
Ale,
jak mówi stare przysłowie, nie ma ryby bez ości!

Panga
pochodzi z Wietnamu, z delty Mekongu, jest to miejsce, gdzie żadne z
nas za cholerę nie chciało by się nawet krótko wykapać,
stopy nawet zamoczyć, co dopiero pływać całymi dniami.. Woda
przypomina kolorem błoto, a znajdzie się w niej dosłownie
wszystko. Zanieczyszczenia płyną z Chin, przez Laos, Kambodżę,
Tajlandię aż po Wietnam. Docelowo w Dolinie Mekong, miejscu gdzie
ludzie mieszkają, myją i załatwiają wszystko w wodzie, mieszczą
się hodowle Pangi, która zje dosłownie wszystko, WSZYSTKO!
Plus hormony, karmy GMO i inne chemikalia, to już parszywa pangowa
codzienność.
Ryby
z krajowej hodowli są o tyle lepsze, że nie trzeba ich
transportować setki kilometrów. Niestety, są to też
najczęściej masowe hodowle, więc i tu ciężko wątpić, że nie
dostały swojej porcji antybiotyków lub innych leków,
najczęściej jest też zagadką, czym były karmione.
Idealnie
jest mieć swoje zaufane stawy, gdzie znajdziemy w miarę naturalną
rybę. Opcją są też małe sklepy rybne, gdzie można mieć
nadzieję na lokalne ryby, nie tylko z wielkich hodowli.
Ryba rtęciowa.
Zasada
jest taka, że im ryba jest większa, tym więcej zdążyła rtęci
zaabsorbować. Rtęć jest pierwiastkiem trującym, więc im mniej go
będzie tym lepiej dla nas.
Szczególnie
rtęciowe ryby:
Makrela,
tuńczyk (najbardziej skażony jest tuńczyk biały w dużych
kawałkach), miecznik, rekin i kraby.
Mniej
rtęciowe:
Szczupak,
łosoś, sardynka, pstrąg słodkowodny, flądra, sum, sola, krewetki
oraz ostrygi.
Paluszki rybne.
Ależ
ja szok przeżyłam, kiedy dowiedziałam się, że te wyglądające
jak pokrojona równo rybka pałeczki, wcale nie są pokrojoną
równo rybką. Skoro sam skład paluszków deklaruje 50 -
60 % ryby w paluszkach, to nie wiem co ja sobie myślałam, że te
drugie 50 % to panierka chyba...
Swoje
miejsce w paluszkach rybnych odnalazły też mąka, drożdże,
skrobia i inne dodatki, w tym wszędobylski i szkodliwy glutaminian
sodu (E-621).
Podsumowując,
nie łatwo dziś o dobrą rybę. Kiedyś mieliśmy problem, ze
zdobyciem patelni, żeby rybę usmażyć, garnka, żeby zupę
ugotować, dziś mamy problem, żeby na te wszystkie patelnie i do
tych wszystkich garnków, znaleźć kawałek zdrowego
mięsa.