Rodziny wielodzietne - Sprawiedliwie nie znaczy jednakowo.

 

Niepisana zasada.

 

W niektórych rodzinach panuje niepisana zasada, że wszystkie dzieci powinny być traktowane jednakowo, bo tylko "identycznie" oznacza "sprawiedliwie".
Osobiście uważam, że to złe rozwiązanie.


Powody takiego podejścia.

 

Główny powód jest właściwie jeden - doświadczenia z dzieciństwa.
Dorosłych już rodziców swoich dzieci można podzielić na dwie kategorie.



Pierwsi: sprawiedliwie obdarowani.


Będą sprawiedliwi, bo tak było w ich domu rodzinnym. Rodzice zawsze starali się, aby każde dziecko dostało zawsze wszystkiego po równo, wręcz identycznie. Szczególnie zagrożeni są rodzice bliźniaków, to się aż samo narzuca, żeby im dać to samo i po tyle samo. A przecież to dwie rożne osoby.


Drudzy: zawsze pokrzywdzeni.

 Rodzice z tej grupy odczuli w dzieciństwie niesprawiedliwość. Słusznie bądź nie, ale w ich przekonaniu brata zupa była smaczniejsza. Czasem faktycznie może być i tak, że któreś dziecko staje się ulubieńcem. Jaka by nie była przyczyna, taki rodzić postanawia za wszelką cenę, że swoje dzieci będzie traktował do bólu jednakowo.

 

Indywidualizm. 

 

Dzieci powinny być traktowane sprawiedliwie, to znaczy z równym zainteresowaniem i miłością, ale przy tym bardzo indywidualnie.
Trzeba kochać je wszystkie razem, ale i każde z osobna.
Nie koniecznie musimy dostarczać każdemu dziecku w tym samym czasie to samo. Jeżeli jedno coś od nas dostanie, wcale nie oznacza to, że drugie też musi.

Jeżeli wziąć pod uwagę jedynie wymiar materialny, to tylko nasz portfel cierpi na równym obdarowywaniu. Ale jeżeli chcieli byśmy z każdym dzieckiem po kolei, spędzić tyle samo czasu, to nie zostało by go za wiele na inne sprawy. Super fajnie jest oczywiście całą rodzinką gdzieś wyskoczyć, ale na co dzień, koniecznie trzeba pamiętać, że...


...Każde dziecko wymaga indywidualnego traktowania i powinno czasem dostać coś, czego nie dostał nikt inny. 

 

Indywidualizm własny,  jest dla większości z nas bardzo ważny. Wielu stara się w przeróżny sposób go podkreślać. Tak samo patrzmy na każde nasze dziecko. Jak na jednostkę jedyną i niepowtarzalną i tak też pozwólmy mu się czuć, jak ktoś zupełnie wyjątkowy :)



Wszystko to, oznacza między innymi, konieczność spędzania jakiegoś czasu sam na sam z rodzicem bez obecności pozostałego rodzeństwa. 

 

 Tylko przeznaczając każdemu dziecku oddzielny czas i oddzielne zainteresowanie, zapewnimy mu poczucie indywidualności i stabilny, spokojny rozwój.

Łatwiej też potem mówić o trudnych sprawach, dziecko przyzwyczajone do rozmów i przebywania z rodzicem w cztery oczy, nabiera zaufania, pewności, wie, że to ich rozmowy a nie rozmowy na forum. Dzieci, później nastolatki, niekoniecznie chcą, żeby starszy brat, lub młodsza siostra, podśmiewały się z ich na przykład sercowych perypetii.

Ludzie powiadają, że po stokroć warto budować takie relacje w rodzinkach wielodzietnych. Na indywidualności właśnie podejście opierając.